W Krzeszowicach pod Krakowem w marcu odbyła się druga tygodniowa sesja międzynarodowej formacji „Together in the mission”, w której uczestniczyły dwie asystentki naszych wspólnot: Lucyna Stark z Poznania i Kasia Przyslewicz z Wrocławia. Nie były jedynymi Polkami, bo oprócz nich na formację przybyły trzy inne Polki zaangażowane we wspólnotach we Francji (Ambleteuse i Beauvais) oraz jedna z L’Arche w Brukseli. Z odleglejszych krajów poza Europą, reprezentowane były na formacji wspólnoty z Meksyku, Argentyny, Zimbabwe, Hondurasu, USA, razem 25 uczestników. Mozaikę wyznań wzbogaciła pochodząca z Maroko i wyznająca islam asystentka francuskiej wspólnoty. Zajęcia prowadzone były po francusku i angielsku, a uczestników wspomagało pięciu tłumaczy. Wieczorami odbywają się spotkania poświęcone różnym kulturom.
Formacja jest okazją do dzielenia i pogłębiania osobistego doświadczenia w L’Arche. Członkowie wspólnot w różnych rolach i z różnym stażem mają nie tylko możliwość pełniejszego poznania misji L’Arche, ale także są zaproszeni do własnej refleksji nad osobistą misją oraz nad tym, w jakim stopniu harmonizuje ona z misją Federacji. Jest to namysł nie tylko na poziomie umysłu, ale i serca, pomocny w podejmowaniu decyzji o dalszym zaangażowaniu we wspólnotach.
Zanim uczestnicy dojechali do Krzeszowic, Ci, którzy przylecieli do Wrocławia, gościli w naszej wspólnocie. Znali się już wcześniej, ponieważ poprzednia sesja odbyła się pod koniec ubiegłego roku. Pierwsza część formacji odbywa się w Trosly-Breuil, gdzie L’Arche powstała. Uczestnicy mogą dotknąć żywej historii, spotkać Jeana Vanier, długoterminowych członków wspólnoty w Trosly, odwiedzić pierwszy dom, poznać centrum duchowości La Ferme. Druga część od kilku lat odbywa się w Polsce. Uczestnicy odwiedzają zazwyczaj pobliską wspólnotę w Śledziejowicach. Spotykają się także z osobami, które działają na rzecz osób wykluczonych. W tym roku zaproszona była Janina Ochojska, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej (niestety nie dojechała) oraz Mała siostra Jezusa, Krystyna. Organizowane jest także zwiedzanie muzeum obozu zagłady w Oświęcimiu, której początki sięgają praktyk III Rzeszy związanych z eksterminacją osób niepełnosprawnych w celu wydoskonalenia rasy.
Niezwykłe rozmowy przy stole przed wizytą Auschwitz. Asystent niemieckiej narodowości niepokoi się, jak przeżyje wizytę w byłym obozie zagłady, jak inni uczestnicy będą odbierać jego obecność. Czuje, że niesie w sobie współodpowiedzialność narodową za te wydarzenia. Przy nim Polka, której prababka zginęła w tymże obozie. Rozmowa jest możliwa. Możliwe jest współczucie w obie strony. Współczucie wobec krzywdy i współczucie wobec ciężaru winy. Opowieść rozwija się wokół wojny i sytuacji zastraszenia w Niemieckiej III Rzeszy. Jego ojciec był merem małego miasteczka. Wahał się, czy może odmówić przystąpienia do nazistowskiej partii, wówczas władze przejąłby radykalny nazista. Mieszkańcy miasteczka mu staremu merowi, dlatego do partii przystąpił. Dzięki niemu oddziaływanie partii nie było tak silne. Trudne wybory. Jednak siedzimy przy jednym stole, jesteśmy w stanie słuchać siebie nawzajem bez niechęci.
Modlitwa poranna. Muzułmanka czyta, a właściwie śpiewa fragment Koranu. Po niej chrześcijanka czyta Biblię. Nikt nie jest wykluczony. Cisza i śpiew obejmują wszystkich: Miejcie odwagę żyć dla miłości. Bóg miłością jest. Zaangażowanie na rzecz pokoju i jedności, możliwe dla nas dzięki obecności i zaufaniu naszych przyjaciół z niepełnosprawnością intelektualną, sprawia, że możemy stanąć razem jako uczestnicy biedy podzielonego świata. I chcieć razem żyć inaczej.
E.J.