Karol, mieszkał w L'Arche Śledziejowice przez 32 lata
Karol mieszkał w pierwszym domu wspólnoty, który nazywa się Effatha. Był człowiekiem niezwykłym, fascynował swoim sposobem bycia, tym co mówił i pisał. Spotkanie z nim było wydarzeniem jakby z innego wymiaru rzeczywistości. Jego listy do Pana Boga zwane Śledziejowickimi Mruczankami pełne są głębokich refleksji, przemyśleń i wspomnień.
„Daj nam Panie Boże taką mądrość życia i pokorę naszego ducha, abyśmy sami potrafili Ciebie odkrywać w tym swoim życiu i tę oto Twoją obecność, która to nam stale w tym życiu pomaga i wzmacnia nasze siły w przezwyciężaniu samego siebie, swoich własnych lęków, zahamowani w rozwoju naszej osobowości i naszego człowieczeństwa” pisał Karol w 1987 roku otwierając przed nami swój wewnętrzny świat.
I Ty też możesz go poznać, porozmawiać z nim i posłuchać co chce Ci dzisiaj powiedzieć!
Portret Karola jest nieskończony. Chcemy go rozwijać, bo jesteśmy przekonani, że warto się z Nim spotkać. Może znałeś osobiście Karola i masz w pamięci wspomnienia, którymi chcesz podzielić się z innymi? Prosimy o przesłanie wspomnień, zdjęć innych materiałów, aby dopełniały obraz Karola.
Nietypowy Karol Nahlik (1952-2018)
Zaraz następnego dnia po śmierci Karola Nahlika, Katolicka Agencja Prasowa zamieściła notatkę o nim jako filarze pierwszej wspólnoty L’Arche w Polsce. Wielu asystentów zawdzięcza mu nowe spojrzenie na ludzkie i Boże sprawy. Postać Karola zainspirowała także kilka osób do pogłębionej refleksji. Pojawiły się artykuły w prasie, publikacje czasopismach naukowych oraz w książkach. Poniżej, dla zachęty do szerszej lektury, cytujemy kilka fragmentów z tekstu dr Doroty Krzemińskiej z Uniwersytetu Gdańskiego. Na końcu jej artykułu można znaleźć szczegółową bibliografię. Na początek cytowane wypowiedzi Karola: „(…) Dopiero po kilku latach przyszła mi jakaś pewna myśl, że warto tu zamieszkać na stałe. Możecie zapytać, dlaczego się tutaj znalazłem. Odpowiedź moja była taka, że w tym domu warto zostać i poznać to całkiem nowe życie. Mogłem tu właściwie znaleźć wiernych przyjaciół, że można też wreszcie rozwijać swoje własne talenty historyczne, filozoficzne i teologiczne oraz też artystyczne. Nic o tym nie wiedziałem. Właściwie tutaj odkryłem po
Karol
Odc. I. Mały Karolek przychodzi na świat Wielce zacna rodzina oczekuje na przyjście na świat kolejnego syna. Tata profesor UJ już wie, że po tym pierwszym bardzo udanym, kolejny na pewno nie zawiedzie nadziei w nim pokładanych. Będzie mądry, będzie wielki! Będziemy z niego dumni! I tak Bóg stworzył Karola. Odc. II. Szpital O Boże! – wymknęło się położnej. Przekazała dziecko pediatrze. Zgodnie pokiwały głową. Co się dzieje? – zapytała zaniepokojona matka widząc jak wymieniają spojrzenia. Proszę Pani, muszę to od razu powiedzieć. Nie ma wątpliwości… Co się stało? Przecież słyszę jak płacze. Jest zdrowy! – raczej oczekiwała potwierdzenia tych słów, a nie wyjaśnień. Lecz rzeczywistość okazała się bezlitosna. Odpowiedź lekarki odarła mamę Karola w jednej chwili z wszelkich złudzeń: Pani syn ma zespół Downa. Nic więcej . Cisza. Boże, Boże, co to jest ? Potwór jakiś będzie z niego?! Jak to powiem mężowi?! –takie myśli mogły się pojawić w